Reni nikt nigdy u nas nie szukał, to sporych rozmiarów sunia, której od początku towarzyszy smutek. Niestety, nie znamy jej przeszłości i trudno nam stwierdzić co musiała przejść, ale na pewno nigdy nikt nie zabierał jej na spacery na smyczy, bo nie potrafi na niej chodzić. Wręcz unika jej jak ognia. W stosunku do opiekunów nie jest agresywna, raczej wycofana, poza kojcem jak najszybciej chce znaleźć bezpieczny kąt, by móc się w nim skryć. Przed nami i Renią sporo pracy, jeśli ktoś z Was posiada doświadczenie w pracy z takimi psiakami, chciałby podjąć wyzwanie i pomóc Reni, to oczywiście zachęcamy do kontaktu. To sunia, która bardzo chciałaby kochać i być kochaną, tylko jeszcze nie wie, jak to zrobić.