Czasem piszemy te opisy z nadzieją. Czasem – z ciszą w sercu i pokorą wobec tego, co niesie życie. Ten opis jest właśnie taki.
Jadzia to seniorka, która z upływem czasu coraz mocniej wtula się w spokój. Nie biega, nie szczeka na widok gości. Jej obecność jest cicha, delikatna, niemal niedostrzegalna. Ale jeśli poświęcisz jej chwilę, odkryjesz w niej prawdziwe piękno – pokorną miłość i ogromną wrażliwość.
To pies z bagażem doświadczeń, którego nie widać na pierwszy rzut oka, szczególnie na zdjęciu, ale który wpływa na każdy aspekt jej codzienności. Lękowa, wycofana, ostrożna – nie dlatego, że nie chce być kochana, ale dlatego, że życie nauczyło ją chronić się przed zranieniem.
Zdiagnozowano u niej nadciśnienie płucne, poszerzenie aorty i zmiany w płucach. Reakcja na leczenie jest słaba, a rokowania ostrożne. To nie jest pies „do domu na lata”, do wspólnych wypraw, długich spacerów czy zabaw. I nie jest też psem, który przybiegnie do Ciebie od razu, szczęśliwy, że jesteś. Nie wskoczy Ci na kolana. Nie położy się przy Tobie po pięciu minutach. I to nie jej wina. To jej sposób na przetrwanie.
Adopcja Jadzi to nie moment – to proces. Potrzeba wielu cichych spotkań, budowania zaufania, bez presji. Dopiero kiedy ona sama pokaże, że jest gotowa – można mówić o wspólnym domu.
To pies, któremu trzeba będzie oddać kawałek siebie. Swój czas, uważność, cierpliwość i dużo troski. I zgodę na to, że może nigdy nie będzie spektakularnie. Ale może być prawdziwie.
Szukamy dla niej miejsca pełnego ciszy, ciepła i zrozumienia. Takiego, w którym nikt nie będzie oczekiwał, że będzie energiczna czy kontaktowa. Takiego, gdzie będzie mogła leżeć bez pośpiechu, wychodzić na krótkie spacery i oddychać spokojem – bez wymagań.
Domu, w którym ktoś podejmie świadomą decyzję:
„Wiem, że to nie będzie łatwe. Ale chcę dać jej to, czego potrzebuje – choćby na chwilę.”
Jadzia codziennie przyjmuje leki wspierające układ oddechowy i krążeniowy. Jej stan zdrowia wymaga czujności i opieki weterynaryjnej. Ale ona nie skarży się. Po prostu czeka – spokojnie, łagodnie, z ufnością.
Nie wiemy, ile czasu ma przed sobą. Ale wiemy, że zasługuje, by ten czas był godny. By ktoś był przy niej nie tylko „na starość”, ale właśnie mimo niej.
Możesz być tą osobą.
Jeśli masz w sobie gotowość na cichą obecność, na poświęcenie, na codzienność bez spektakularnych momentów – ale z ogromnym sercem – Jadzia czeka właśnie na Ciebie.
A jeśli nie możesz przyjąć jej do domu, możesz pomóc inaczej – zostań jej wirtualnym opiekunem:
✅ Kliknij miseczkę przy jej opisie
✅ Wybierz kwotę wsparcia
✅ Zapłać BLIKIEM lub inną metodą
✅ Gotowe. Twój gest naprawdę ma znaczenie.