Krysia została naszą podopieczną, ponieważ gmina, z której pochodziła, podjęła współpracę z innym schroniskiem, a my nie chcieliśmy, by przeżywała kolejną traumę związaną z przeprowadzką. Tak trafiła pod skrzydła naszej Fundacji. To staruszka, która potrzebuje własnego posłanka, dużo spokoju i miłości. Nie potrafi chodzić na smyczy, przy każdej próbie wycofuje się i zapiera łapkami. Chętnie zawsze skubnie smaczka, bez problemu dogaduje się z innymi psiakami. Krysia miała problemy z okiem, z powodu wrzodu musiało zostać usunięte, więc jej wzrok nie jest już za dobry. Aby zaufać, potrzebuje trochę czasu.